Paryż artystów i zakochanych, bukinistów i włóczykijów. Pieszo, metrem i z aparatem. O mieście, jego historii i mieszkańcach oraz o wszystkim tym, o czym nie przeczytacie w przewodnikach.
Świetne zdjęcie. Obrazek naprawdę budujący, ale co jeszcze bardziej mnie cieszy, jako codzienną użytkowniczkę tego diabelskiego środka transportu, to fakt, iż obrazek jest to codzienny!
I zupełnie przypadkowe. Wsiadłam wczoraj do linii metra 3 na trasie Pereire-Opera ok. godz. 19.30, straszny tłok i nagle zorientowałam się, że wokół mnie wszyscy czytają…
W Paryżu jedynie bywam, ale przez te kilkanaście dni mojego tam bywania i codziennego kilkakrotnego korzystania z metra zawsze spotykam osoby czytające. :)
Z podziwem rejestruję to zjawisko. Przede wszystkim - bo książka. Ale także ze względu na zagospodarowywanie wolnej chwili.Ostatnio mam wrażenie, że czas mi przecieka przez palce. I trudno z determinacją podejść do takich skrawków, więc się zamyślam raczej lub po prostu sobie jestem aż wolna chwila minie. Tutaj: determinacja niezwykle budująca (tym bardziej, jeśli wewnętrzna, wynikająca z potrzeby czytania a nie zabijania czasu).
Mając w pamięci to zdjęcie rozejrzałam się dziś po autobusie, którym wracałam z pracy, ani jednego czytającego, za to sporo słuchających; może audiobooki? Nie wiem. Ja w każdym razie z książką na uszach, więc może i inni także.
@guciamal: od dawna twierdzę, że Francja jest opóźniona technologicznie:) Nieważne jak, ważne co! @tamaryszek: mam wrażenie, że żyje się tu trzykrotnie szybciej niż wszędzie indziej. Każda chwila staje się cenna, tyle do przeczytania, zobaczenia, przeżycia...to stąd! @Anna: dziękuję i potwierdzam!
Mnie to nie "zachwyca",że tak powiem po gombrowiczowsku. W Londynie, gdzie bywałam znaczenie częściej niz w Paryżu,widok czytających ludzi w metrze jest powszechny, zawsze krepowało mnie robić im zdjęcia, zakladałam okulary przeciwsłoneczne, przekrzywialam głowe i sprawdzałam, co czytają, udając, ze cos tam innego robię. Oprocz pozycji zwiazanych z pracą, a to najczesciej na jakichś kartkach, czytali powiesci i bardzo duzo gazet. A ja teraz bedąc w Polsce przez 3 miesiace, duzo podrozowałam transportem publicznym, mało czytelnikow widzialam, studenci i ucznowie sie uczyli i ponadto , jak mnie córka uswiadomiła zartem, autobusami jeździ inna klasa ludzi , a oni nie czytają. Nawet wracalam do Francji autobusem, bo wiozłam duzo bagazy, pasazerowie w zasięgu wzroku tez nie czytali. Jedli tylko bez przerwy, co mnie juz zupełnie osłabiało na rózne sposoby.
W Tyglu z pewnością zawrze. Budujący obrazek, 4 osoby pod rząd!
OdpowiedzUsuńI w takiej ciasnocie...a wmawiają nam, że czyta się już tylko na tabletach.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie. Obrazek naprawdę budujący, ale co jeszcze bardziej mnie cieszy, jako codzienną użytkowniczkę tego diabelskiego środka transportu, to fakt, iż obrazek jest to codzienny!
OdpowiedzUsuńI zupełnie przypadkowe. Wsiadłam wczoraj do linii metra 3 na trasie Pereire-Opera ok. godz. 19.30, straszny tłok i nagle zorientowałam się, że wokół mnie wszyscy czytają…
OdpowiedzUsuńW Paryżu jedynie bywam, ale przez te kilkanaście dni mojego tam bywania i codziennego kilkakrotnego korzystania z metra zawsze spotykam osoby czytające. :)
OdpowiedzUsuńZ podziwem rejestruję to zjawisko. Przede wszystkim - bo książka. Ale także ze względu na zagospodarowywanie wolnej chwili.Ostatnio mam wrażenie, że czas mi przecieka przez palce. I trudno z determinacją podejść do takich skrawków, więc się zamyślam raczej lub po prostu sobie jestem aż wolna chwila minie.
OdpowiedzUsuńTutaj: determinacja niezwykle budująca (tym bardziej, jeśli wewnętrzna, wynikająca z potrzeby czytania a nie zabijania czasu).
Paryż góruje. Również dlatego, że ma metro.;)
Mając w pamięci to zdjęcie rozejrzałam się dziś po autobusie, którym wracałam z pracy, ani jednego czytającego, za to sporo słuchających; może audiobooki? Nie wiem. Ja w każdym razie z książką na uszach, więc może i inni także.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Paryż, a ten z Twojego okna jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce, to na mapie i w sieci :)
@guciamal: od dawna twierdzę, że Francja jest opóźniona technologicznie:) Nieważne jak, ważne co!
OdpowiedzUsuń@tamaryszek: mam wrażenie, że żyje się tu trzykrotnie szybciej niż wszędzie indziej. Każda chwila staje się cenna, tyle do przeczytania, zobaczenia, przeżycia...to stąd!
@Anna: dziękuję i potwierdzam!
Mnie to nie "zachwyca",że tak powiem po gombrowiczowsku. W Londynie, gdzie bywałam znaczenie częściej niz w Paryżu,widok czytających ludzi w metrze jest powszechny, zawsze krepowało mnie robić im zdjęcia, zakladałam okulary przeciwsłoneczne, przekrzywialam głowe i sprawdzałam, co czytają, udając, ze cos tam innego robię. Oprocz pozycji zwiazanych z pracą, a to najczesciej na jakichś kartkach, czytali powiesci i bardzo duzo gazet.
OdpowiedzUsuńA ja teraz bedąc w Polsce przez 3 miesiace, duzo podrozowałam transportem publicznym, mało czytelnikow widzialam, studenci i ucznowie sie uczyli i ponadto , jak mnie córka uswiadomiła zartem, autobusami jeździ inna klasa ludzi , a oni nie czytają. Nawet wracalam do Francji autobusem, bo wiozłam duzo bagazy, pasazerowie w zasięgu wzroku tez nie czytali. Jedli tylko bez przerwy, co mnie juz zupełnie osłabiało na rózne sposoby.
Ardiolo,
OdpowiedzUsuńBo może jesteśmy narodem raczej jedzącym niż czytającym:)
bardzo przyjemne zdjęcie:) jeśli zdjęcie może być przyjemne oczywiście:)
OdpowiedzUsuńWoori Casino Login - Play on Mobile or Desktop
OdpowiedzUsuńThe Woori Casino App will be available at Woori Casino on https://octcasino.com/ a mobile or desktop https://febcasino.com/review/merit-casino/ basis. https://jancasino.com/review/merit-casino/ To play on our mobile or wooricasinos.info desktop, you gri-go.com can also play with your desktop browser,