Mam wrazenie, ze szalenstwo na punkcie Chopina, ktore towarzyszyc nam bedzie przez caly ten rok rozpoczelo sie juz na dobre! Wydarzeniem ubieglego tygodnia we Francji byla czterodniowa impreza zatytulowana „Une folle journée de Nantes” czyli „Szalony dzien w Nantes”. Tych szalonych dni bylo cztery i zaprezentowano chyba calosc tworczosci Chopina. W niedziele, europejska stacja ARTE transmitowala koncerty z Nantes przez caly dzien. Wiekszosc, mozna jeszcze wysluchac na ARTE oraz na kanale France Musique.
I tak to przy okazji nantejskich dni uswiadomilam sobie, ze Paryz to przeciez takze Chopin, wszak tu spedzil wiekszosc lat swojego doroslego zycia, tu tworzyl, zmarl... i tak narodzil sie we mnie pomysl spaceru paryskimi sladami Chopina. Co ostalo sie z domow w ktorych mieszkal? Czy sa jeszcze jakies slady jego obecnosci? I przede wszystkim, jaki byl ten jego Paryz, ulubione dzielnice, miejsca...Ile czasu moze zajac taki spacer sladami Chopina po Paryzu?
Pierwszy znany nam adres pod ktorym osiadl we wrzesniu 1831 roku znajduje sie w dzielnicy Wielkich Bulwarow - 27, Boulevard Poissonière (metro Grands Boulevards). Dom sie zachowal, dzielnica nie jest juz tak elegancka jak za czasow Chopina, ale dobrze widoczne jest wejscie, klatka schodowa i marmurowa tablica z datami jego pobytu. Nie pozostal tu jednak zbyt dlugo. Wkrotce mieszkanie okazalo sie za malo wygodne, moze dlatego, ze znajdowalo sie na piatym pietrze i trzeba bylo don wchodzic po dosc stromych schodach. Ale miasto go oczarowalo. Pisal do przyjaciela: „ Jest tu największy przepych, największe świństwo, największa cnota, największy występek, co krok to afisze na wen. choroby — krzyku, wrzasku, turkotu i błota więcej, niźli sobie wystawić można — ginie się w tym raju i wygodnie z tego względu, że nikt nie pyta, jak kto żyje.” Chopin byl pod tym adresem bardzo szczesliwy, odkrywal nie tylko samo miasto ale rowniez salony literackie, zycie muzyczne stolicy.
Na wiosne 1833 roku zatrzymal sie pod adresem 5, Chaussée d’Antin. Dzis nie ma juz tego adresu, w kazdym badz razie nie udalo mi sie go odnalezc. Cala dzielnica zostala prawie w calosci zburzona i przebudowana w drugiej polowie XIX wieku, znajduje sie w bardzo bliskim sasiedztwie galerii Lafayette. Jest numer 3, ale nie ma numeru 5. Wiadomo rowniez, ze mieszkal pod numerem 38, ale nie udalo mi sie ustalic gdzie znajduje sie numer 38 natomiast naprzeciwko, pod numerem 39 znajduje sie sklep o nazwie Preludium.
Sprobowalam sie dowiedziec od wlascicielki sklepu skad ta muzyczna nazwa, ale nic nie byla mi w stanie powiedziec. Prawde mowiac, w tej okolicy, bardzo malo budynkow ostalo sie z pocz. XIX wieku.
Dom ocalal, jest piekny, odnowiony i znajduje sie na tylach Swiatynii sw. Magdaleny. Wiadomo, ze pod tym adresem Chopin prowadzil bujne zycie towarzyskie, przyjmowal uczniow i tam pozostal przez kolejne dwa lata. Troszke dalej, zaledwie o kilka ulic, znajduje sie dom w ktorym mieszkala George Sand pod adresem, 20, rue Pigalle. Oryginalny budynek jednak nie ocalal, poniewaz odnalazlam mala plakietke z informacja, ze „na tym miejscu staly pawilony” w ktorym mieszkala George Sand i Fryderyk Chopin. Uliczka jest dosc ciemna, malo nasloneczniona i prowadzi prosto do placu Pigalle. W tej chwili mamy z niej piekny widok na Sacre Coeur, ale wowczas swiatynia ta jeszcze nie zostala zbudowana.
Chyba najpiekniejszym, ale rowniez najtrudniejszym do odnalezienia adresem pod ktorym mieszkal Chopin jest Skwer Orleanu (square d’Orléans) . Jest to kilka luzno rozrzuconych budynkow w przepieknym, bardzo spokojnym miejscu z bajeczna fontanna posrodku.
Wiadomo, ze Chopin zajmowal w tym domu parter pod numerem 9 (byc moze ze wzgledu na fortepian zdecydowal sie na parter) podczas gdy George Sand mieszkala doslownie po drugiej stronie podworza pod numerem 5. Na dolaczonym zdjeciu widac okna - te na parterze - to byly okna Chopina.
Tam wlasnie, pod tym adresem spotykal sie caly Paryz na koncerty, przyjecia, spotkania towarzyskie.
Spacer sladami Chopina moze nam zajac nie wiecej niz 2-3 godziny. Wiekszosc adresow znajduje sie naprawde blisko siebie, w okolicach Wielkich Bulwarow, kosciola sw. Magdaleny, galerii Lafayette.
Wydawac by sie moglo, toz to przeciez nic wiecej niz adresy...Mnie tez sie tak wydawalo, ale spacerujac po miejscach zwiazanych z jego paryskimi latami wyobrazalam sobie miasto takie, jakim widzial je Chopin. Byla w atmosferze tych miejsc jakas magia...moze niewidoczna aura...w koncu wiekszosc jego kompozycji powstala wlasnie pod tymi adresami, w tych okolicach...w Paryzu. Na skwerze Orleanu panowala absolutna cisza i zdawalo mi sie, ze slysze grane przez mistrza mazurki i preludia...
Holly:)) dziekuje bardzo za ten wpis!! Od jakiegos czasu chodzilo po mnie, by znalezc Chopina w Paryzu, ale nie mialam pomyslu jak sie za to wziazc. Ze swojej strony polecam "Dame kameliowa" - jest teraz wystawiana w Palais Garnier az do pierwszej polowy marca; obiecalam sobie, ze w zwiazku rokiem Chopina na pewno na nia pojde! W srode ide na Idomeneo, a we wtorek w moim teatrze Clichowskim:P graja Irine Brook!! Bardzo chcialabym sie wybrac! Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie:DD
OdpowiedzUsuńDziekuje za komentarz Plath! Ale wyniuchalas te Irine Brook! Ja juz mysle tylko o "Burzy". Nawet ci troszke zazdroszcze, ze zobaczysz Somewhere ...La Mancha. Napisz, czy ci sie podobalo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo i wspanialych wrazen!
Wspaniale z Toba spacerowac Holly! (wirtuale przechadzki sa bardzo ciekawe, te na zywo jeszcze lepsze). Swietny pomysl, zeby odszukac Chopina. Jego preludia tak swietnie wspolgraja z elegancka zabudowa miasta :)
OdpowiedzUsuńMasz racje - to wcale nie li tylko adresy, ale czastka minionego zycia, ktore mozna w jakis sposob uchwycic.
Ps. swoja droga tak przyjemnie jest zabawic sie w detektywa podrozujacego w czasie :)
OdpowiedzUsuńmy przy okazji szukania Oscara Wilde'a, natrafilismy na dom Mickiewicza :)
Jak ciepło zrobiło się na sercu. W latach '97-'07 bywałam w Paryżu wraz z mężem; prowadził tam work shopy z ramienia AFDAS. Przedeptałam miasto we wszystkie strony. Ten zapamiętany klimat odnajduję w opisach i zdjęciach. Szkoda, że się wówczas nie poznałyśmy. Miło byłoby wędrować z bratnią, jak sadzę, duszą. Teraz, jak nie ma już Zygmunta, próbuję ocalić wspomnienia o nim przez pryzmat własnej pamięci. Pozdrawia, Ewa
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziekuje Pani za te kilka slow. Oczywiscie wiem kim byl Pani maz i bede o nim myslala jutro na spektaklu Petera Brooka w Bouffe du Nord? Czy wie Pani, ze na jego stronie prywatnej jest link-do strony Centrum Grotowskiego we Wroclawiu? Prosze koniecznie o wiadomosc, gdy bedzie Pani w Paryzu.Pospacerujemy razem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze juz konczy sie drugi cykl koncertow szopenowskich w Ogrodach Luksemburskich.
OdpowiedzUsuń24 lipca 2011 - Karol Radziwonowicz - fortepian
Kwintet I Solisti di Varsavia
Bedzie to juz niestety ostatni koncert; zacznie sie o 17-tej, mam nadzieje, ze nie bedzie padac.
No i ze te koncerty wejda do letnich i tradycji, i atrakcji paryskich.
Dziekuje za Szopenowski "przewodnik", mimo, ze znam ale przyjemnie sobie poczytac, jak to widza inni.
Irez
Jak wyglądały miejsca, w których mieszkał Fryderyk Chopin? Domy i klatki schodowe? Miejsca związane z pobytem Chopina - w Polsce i w Paryżu? Zadałem sobie to pytanie i odbyłem podróż reporterską śladami genialnego kompozytora, niezwykłego człowieka. Zapraszam do fotograficznej podróży - chciałem pokazać miejsca, do których nie dociera turysta. I miejsca znane, ale w obiektywie mojego aparatu. Zapraszam na www.fairplaynet.pl
OdpowiedzUsuń