A gdyby tak Hotel Lambert powrocil w polskie rece… i na przyklad zorganizowano w nim Muzeum Polskiego Uchodzctwa... rozmarzylam sie dzis rano na wiesc o trwajacych negocjacjach w sprawie najbardziej polskiego Palacu na wyspie Sw. Ludwika.
Sytuacja jest dosc podbramkowa. Jego obecny wlasciciel, emir Kataru Hamad Ben Khalifa-al-Thani zagrozil, ze jesli wladze francuskie nie pozwola mu na dokonanie zaplanowanych przerobek, wystawi obiekt na sprzedaz. Natomiast minister kultury Frederic Mitterand juz uprzedzil, ze w zadnym wypadku nie zamierza przejmowac tego obiektu na rzecz panstwa. Dodam tylko, ze podczas dwoch poprzednich transakcji, w 1975 i 2007 roku, panstwo polskie z racji historycznych mialo prawo pierwokupu tego obiektu, ale z prawa tego nie skorzystalo.
Od zakupu hotelu Lambert minely dwa lata. Od dwoch lat trwa dysputa miedzy wlascicielem, miastem- wspieranym przez Stowarzyszenie Paryz Historyczny i panstwem francuskim.
Na poczatku tego roku wyznaczono dwoch negocjatorow, aby wreszcie znalezli rozwiazanie narastajacego konfliktu wokol zabytkowego obiektu. Do konca stycznia, Rada Stanu pelniaca funkcje doradcza wobec rzadu francuskiego, ma sie wypowiedziec w sprawie wykonalnosci projektu renowacji przedstawionego przez emira.. Jak dotad, Trybunal administracyjny juz dwukrotnie projekt ten odrzucil a wiec co stanie sie teraz?
Z Hotelem Lambert jestesmy zwiazani emocjonalnie, ksiaze Czartoryski goscil regularnie w jego wnetrzach Chopina, Mickiewicza, George Sand, ale dla Francuzow jest on rowniez calkowicie unikalnym obiektem historycznym. Budowal go jeden z najslynniejszych architektow XVII wieku, Louis le Vau, nalezal swego czasu do slynnej kochanki Woltera pani markizy Emilii de Châtelet, dekorowali go tacy jak artysci jak Charles le Brun i Eustachy le Sueur pracujacy w Wersalu dla Ludwika XIV.
Gdy przechodzilam przed Swietami przed hotelem Lambert, byl on obwieszony informacjami o trwajacych pracach. Jest tajemnica poliszynela, ze emir Kataru postanowil zbudowac w obiekcie windy, parkingi podziemne pod ogrodem, zalozyc klimatyzacje, luksusowe lazienki pod zabytkowymi salami a tych wszystkich zmian nie chce zaakceptowac nie tylko Stowarzyszenie Paryz Historyczny, ale rowniez francuscy sasiedzi, ktorym towarzystwo emira chyba nie za bardzo przypadlo do gustu. Kwestia dobrego smaku. Ale co stanie sie z obiektem, jesli emir faktycznie zdecyduje sie pozbyc Hotelu Lambert?
"ale rowniez francuscy sasiedzi, ktorym towarzystwo emira chyba nie za bardzo przypadlo do gustu." - nie od dzisiaj wiadmo, ze Francuzi to parszywi rasisci.
OdpowiedzUsuńNie wiem, natomiast opozycje wobec projektu faktycznie wspieraja mieszkancy okolicznych domow, raczejobawy, ze ich idylliczna wyspa zamieni sie w plac budowy...
OdpowiedzUsuń