Grudzień to czas refleksji o minionym roku. A gdyby tak pokusić się o opisanie go fotografiami? Tymi, które robiłam przez cały rok? Niektóre bardziej
udane, inne mniej. Po jednym na każdy miesiąc. Wybrałam je starannie, ale, jak mawia mój mistrz fotografii, nigdy nikomu wasze
zdjęcia nie będą podobały się bardziej niż wam samym. I pewnie ma rację!
W styczniu - Opera w śnieżnej szacie
W lutym - pierwsze pączki w Ogrodach Tuleryjskich
W marcu - wielki deszcz!
W kwietniu, na cmentarzu Montparnasse rozkwitły pierwsze japońskie wiśnie
W maju nad basenem w Ogrodach Tuleryjskich
Czerwcowy wieczór na placu Zgody
Lipiec w ogrodach Wersalu
Sierpień -przed fontanną Grand Palais
Wrzesień nad brzegiem Sekwany
Październik na polu Marsowym
Listopad na wyspie Sw. Ludwika
I wreszcie grudzień - w Lasku Bulońskim
Piękne te odsłony. Ale najpiękniejsza dla mnie jest czerwcowa, chociaż styczniowa i sierpniowa też mają swój czar...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękne zdjęcia, Holly, coraz piękniejsze Ci się udają. Ja preferuję fotkę marcową, przypomina mi zdjęcia Jacrot.
OdpowiedzUsuńTa marcowa to też moja ulubiona! Jacrot? Nie znam...
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, bo budzą wspomnienia, poza laskiem bulońskim, którego nie poznałam, więc nie ma czego obudzić :) A marcowa taka artystyczna.
OdpowiedzUsuńGuciu, a więc zapraszam następnym razem do Lasku...
UsuńKwiecień, lubię ten nie często odwiedzany cmentarz. Talent'naś :)
OdpowiedzUsuńTam jest grób Brassaia-jednego z moich ulubionych fotografów i Serga Gainsbourge'a, zawsze pełen różnych dziwnych śladów pamięci...
UsuńMnie ujął styczeń i wrzesień ale jaka by to pora nie była, chciałabym tam wreszcie być:))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPrzyroda, pory roku cudownie współbrzmią z paryską architekturą... Zdjęcie marcowe jest niezwykłe, ale i kwietniowe niczego sobie i Paryż w śniegu bardzo klimatyczny.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom to niezwykła przygoda takie dobieranie zdjęć. Jak się pewnie domyślasz, mam ich sporo, ale wybrać, to pokazać kawałek samego siebie a może nawet odkryć siebie samego? Mniej oczywiste niż się wydaje:)
OdpowiedzUsuńCzytam bez przerwy,ale się nie udzielam! Tym razem musze! Zdjęcia są piękna każde z osobna i wszystkie razem!! Pokazałas Paryż i jego klimat...aż za nim za tensknilam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pierwsze najpiekniejsze, wspanialy klimat.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i pozdrowienia dla Paryża pięknego w każdej odsłonie.Bardzo refleksyjne zdjęcia. Ja tez wybieram styczeń.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, niezły z Ciebie fotograf. :)
OdpowiedzUsuń