foto

foto

piątek, 27 września 2013

Nowe nabrzeża Sekwany : ludyczne, ekologiczne, romantyczne...


Przed kilkoma dniami wracałam TGV z Genewy do Paryża. Obok mnie usiadł młody mężczyzna, który, jak się później okazało, po raz pierwszy w życiu jechał do stolicy z mocnym postanowieniem poznania najpiękniejszych jej zakątków.
-Czy jest jakieś miejsce, które lubi Pani najbardziej-zapytał nieśmiało. Zamyśliłam się przez moment a później, prawie bez wahania, odpowiedziałam:
-Na nowo zagospodarowane nabrzeża Sekwany, zwłaszcza po lewej stronie, od muzeum Orsay do mostu Alma. To tam bije obecnie serce stolicy, musi Pan to koniecznie zobaczyć!

Spośród wszystkich projektów, które udało się zrealizować obecnemu merowi Paryża, Bertrandowi Delanoë, ten jest chyba jednym z najbardziej udanych. Jest wyrazem prowadzonej od lat polityki realizacji projektów bardzo humanistycznych, bliskich ludziom, rodzinom, dzieciom. Dwa kilometry i 300 metrów śródmiejskiej drogi szybkiego ruchu, pomiędzy muzeum Orsay i mostem Alma, przekształcono w trasą spacerową przeznaczoną dla pieszych i rowerzystów. Zamiast ruchu samochodowego- ulicą przechadzają się teraz rodziny z dziećmi, biegają amatorzy joggingu, pedałują miłośnicy roweru, a na rozrzuconych, drewnianych klockach "mikado" wypoczywają osoby szukające zieleni i ciszy.

lektura na drewnianym mikado
To nowe miejsce spacerów na mapie Paryża zostało zainaugurowane 19 czerwca i od pierwszego dnia zdobyło ogromną sympatię mieszkańców miasta. Może też dlatego, że przez cały okres powstawania projektu, czyli przez prawie pięć lat Paryżanie byli w jego sprawie konsultowani? A może dlatego, że każdy, naprawdę każdy, znajdzie tam coś dla siebie? Projekt był dość kosztowny i wyniósł 35 mln euro, ale czy na poprawie jakości życia mieszkańców godzi się oszczędzać?  Mer Paryża uważa, że nie.

Przejdźmy się więc tym nowo zagospodarowanym brzegiem Sekwany. Wyruszając spod muzeum Orsay, ujrzymy imponujące, szerokie drewniane schody schodzące aż do samej rzeki. Jest to miejsce bardzo oblegane, prawdopodobnie ze względu na roztaczającą się z niego panoramę, a może dlatego, że wychodzący z Muzeum Orsay lubią przysiąść tam choć na chwilę aby ochłonąć z wrażeń? Po lewej stronie widać stamtąd gigantyczny plac zabaw. Na ulicy namalowane zostały wszystkie możliwe gry dla dzieci. Dalej, dzieci bawią się i grają przy stolikach. Ogromnym powodzeniem cieszy się również ogromnych rozmiarów tablica, na której kolorową kredą dzieci ćwiczą swoje artystyczne talenty. Jest kolorowo, wesoło, rodzinnie.









I wreszcie, dostrzec można jeden z najważniejszych elementów tego projektu- kontenery. Są one wielofunkcyjne: w jednym można  odpoczywać, w drugim mieści się mały ogród botaniczny, w innym kawiarnia czy punkt informacyjny…Są one lekkie i łatwe w transporcie. Podobnie jak i pozostałe instalacje sportowe i kulturalne nabrzeża Sekwany, które zostały pomyślane tak, aby można było je  przenieść w  24 godziny w inne miejsce. Nabrzeże znajduje się w strefie zagrożonej powodzią.

We własnym ogródku z widokiem na Sekwanę

Jedną z największych atrakcji jest jednak to, że można je wypożyczyć. Za darmo! Pod adresem, który znajdziecie tu. Można w nim zorganizować dziecku oryginalne urodziny, zaprosić przyjaciół w niedzielę na piknik, spędzić popołudnie sam na sam albo oświadczyć się najdroższej. Miejsce jest wymarzone-wystarczy zarezerwować  i przeszklony dizajnerski kontener będzie przez półtorej godziny do naszej dyspozycji.


Bardziej intymnie...

Ogród botaniczny w kontenerze

Troszkę dalej, już przy samym moście Alexandra III znajduje się cały ciąg kawiarń i restauracji. Wyobraźcie sobie, że można wyciągnąć się na leżaku, w pierwszym rzędzie, nad samą Sekwaną i mieć przed oczami panoramę na most, chyba najpiękniejszy w Europie, na cudowną kopułę Grand Palais z trójkolorową chorągiewką i na wszystkie przepływające Sekwaną statki…po prostu… NIRWANA! 

widok z leżaka przy moście Alexandra III

Troszkę dalej, już po drugiej stronie mostu Alexandra idąc w stronę mostu Alma natrafimy na pięć tonących w zieleni wysepek skonstruowanych na wodzie. Są one ze sobą połączone, ale każda ma inny klimat, na każdej można w inny sposób wypocząć. Uwaga osoby z chorobą morską! Wysepki się ruszają, zwłaszcza po przepływie barki z dużym ładunkiem, mimo, że ponoć zostały zamontowane 8 metrów pod korytem rzeki.


na wyspie...



Zainteresowanych odsyłam to znakomicie zrobionej strony internetowej, na której znaleźć można pełen program wszystkiego, co się codziennie nad brzegiem Sekwany dzieje. Na przykład organizowaną są darmowe zajęcia z fitnesu, albo można znaleźć coacha, który pomoże nam wprawiać się w bieganiu. Na przykład w najbliższą sobotę organizowane są darmowe zajęcia Zumby między 15-16 a godzinę później fitnesu.Dzieci mają do dyspozycji prawdziwą bieżnię na 100m, na której mogą trenować lekkoatletykę, ściankę wspinaczkową, wdrapać się na plecy wielkiego wieloryba albo pobawić się w indiańskim tipi. Jeden z kontenerów nazywa się „you” czyli po prostu „ty”i każdy może dać w nim jakiś mały koncert.


 Przyglądałam się ludziom odpoczywającym w tej oazie ciszy i spokoju i pomyślałam sobie-wszystko w tym mieście zostało stworzone po to, aby ludziom żyło się przyjemniej i szczęśliwiej. Mijały mnie rowery, amatorzy joggingu, sporo młodzieży i oczywiście najwięcej było chyba zakochanych par… Paryż  jednak ma swoje prawa!


6 komentarzy:

  1. ... czyli do rozlicznych parków i skwerów dołączyło kolejne urokliwe miejsce dedykowane odpoczynkowi... Paryżanie naprawdę są szczęściarzami, przy tym chcą i umieją korzystać z możliwości relaksu!
    P.S. Może będzie luźniej na trawnikach w Ogrodzie Luksemburskim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do takiego samego wniosku doszłam, gdy znalazłam się na "wyspie". To nie jest miasto, które motywuje do pracy, tyle tu pokus wszelakich...

      Usuń
  2. Witaj Holly! Ale fajny pomysł! Bardzo lubię nabrzeża Sekwany, a teraz, w takiej aranżacji - to prawdziwa uczta:) Pozdrowienia serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tyle tam się dzieje, że nawet sobie nie wyobrażasz...Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  3. Zachwycający pomysł. Tym bardziej, że dotychczas teren w rejonie Orsay był jakiś taki 'łysy'. Nic się tam nie działo.
    Każdy uwielbia spędzać czas nad wodą. A jeśli jest to na dodatek szeroka Sekwana otoczona bajecznymi (w tym rejonie) budynkami...
    Niestety, mało które miasto ma budżet taki, jak gromadnie odwiedzana przez turystów stolica Francji.
    We Wrocławiu też się ruszyło; przypomnieliśmy sobie, że rzeki otaczają nas zewsząd. Powoli wracamy do tego co było udziałem mieszkańców międzywojennego miasta, miejsca spacerowe, restauracje, przystanie. Buduje się też wiele domów i osiedli tuż przy nabrzeżach. Mam nadzieję, że nic nam nie pokrzyżuje planów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budżet sprawą względną...Prawdę mówiąc pisałam ten tekst mając w pamięci nabrzeża Wisły w okolicach Warszawy-plaża, dzika plaża, woda dookoła-chciałoby się sparafrazować piosenkę Stan Borysa sprzed wielu lat. A jeśli się coś zmienia, to raczej na korzyść ruchu samochodowego, a nie spacerowiczów...Trzymam kciuki za Wrocław, a "wód" to wy macie do zagospodarowania, oj macie...

      Usuń