Rusza maszyna po wodzie ospale...
Płasko i horyzontalnie...
Lekcja pływania pod troskliwym okiem mamy
Jak jaszczurki, na słońcu...
Spacery po kanale? nie polecam-nudno!
Uwaga, uwaga wrota się otwierają...
Czysto nie jest, niestety miałam okazję się przekonać, ale oszczędzę widoków...
Przed wyborami regionalnymi, fani antykapitalisty Poutou rozlepiają afisze
Wypasiona barka w kolejce przed śluzą...
A to już kanał la Vilette, przerwa na kawę...
Może i trochę nudno ale ogląda się z ciekawością.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że to maj. W maju wszystko i wszędzie wygląda malowniczo. Poza tym lubię niespieszne życie; w rejonie kanałów na takie wygląda. Dużo spokojniej niż nieopodal.
Czy mam rozumieć, że pływałaś po kanałach?
Chyba trafiłaś w sedno. To jedno z niewielu miejsc w Paryżu, gdzie życie toczy się powoli i leniwie. Czujemy się trochę jak na wakacjach, do tego zapach wody, te stateczki z wycieczkowiczami. Bardzo urokliwie….Nie, nie byłam na objeździe, ale na porannym spacerze-urwałam się! Pogoda u nas też wreszcie od kilku dni cudna…
UsuńSpacerowałam tam i też jakoś specjalnie mnie nie urzekło.
OdpowiedzUsuńTaki niby Amsterdam... ale....no właśnie ale...
Jest zdecydowanie więcej fajniejszych miejsc niż spacer wzdłuż kanałów.
Pozdrawiam
patrząc na fotki ledwo się mieszczą :), ale lepiej tak niż wpław :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie bardzo stare kanały...
UsuńHmmm... Sadzac po fotkach, to robilas kolo 10tej rano. Najprzyjemniej jest miedzy 7-8 i calkiem wieczorem a wlasciwie w nocy, po 22giej. Mniej samochodow, mniej ludzi. Od kiedy nastala moda na Kanal, przybylo i ludzi i sklepow i barow a co za tym idzie ilosc smieci i butelek w Kanale.
OdpowiedzUsuńStatki w sluzach rzeczywiscie ledwo co sie mieszcza ale miedzy Stalingradem a Hopital St. Louis spokojnie dwa wycieczkowce sie mijaja.
Przegapilas Holly legendarny Hotel du Nord - chyba kazdy Francuz ogladal film, ksiazke to juz starsza generacja (w tym i ja ;) )czytala.
O Kanale mozna dlugo, o ludziach ktorzy znalezli tu przytulisko (slawna akcja Don Quichotte, potem exodus Afganczykow), o tych, ktorzy teraz przychodza ot tak, by po prostu odpoczac.
W niedziele i swieta ruch uliczny jest zamkniety, raz do roku organizuje sie wspolne sniadanie dla mieszkancow dzielnicy - frajda dla dzieci i okazja by poznac nowych znajomych.
Pozdrawiam i znowu znikam bawic sie w remont :(
Irez
Irez,
UsuńMasz rację, przegapiłam Hotel du Nord! Dopiero w domu uświadomiłam sobie, że był jednym z celów mojej wyprawy. Dzień wcześniej słuchałam cudownej młodej osoby śpiewającej piosenkę pod tym właśnie tytułem. Ma na imię Garance i bardzo cudowny głos. Gdybyś chciała posłuchać, to polecam. Znajdziesz ją tu:
http://www.dailymotion.com/video/xr671q_gare-du-nord_music?start=8&fbc=209
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za sprawne zakończenie remontu!
A, wciaz zapominam. Merostwo 3° dzielnicy od dzis organizuje w Haut Marais cos, co wydaje mi sie byc adresowane specjalnie dla Ciebie - otwarte galerie, wystawy, spektakle, mozna zwiedzac pracownie, rowniez te w prywatnych domach.
OdpowiedzUsuńDokladne dane znajdziesz na www.nomades3.fr
I drugi adres, tez powinien Cie zainteresowac:
www.joel-garcia-organisation.fr
Pozdrawiam, Irez
Dziękuję, na pewno skorzystam
UsuńHolly, świetne zdjęcia! Przypomniałaś mi naszą wyprawę. Widoki z mostków na kolejne mostki nad Kanałem były staroświecko urocze i romantycznie malownicze, najbliższe otoczenie bardzo realistyczne - chaotyczne i zaniedbane.
OdpowiedzUsuńBee,
OdpowiedzUsuńCzy wiesz, że pomyślałam o tym samym? Właśnie takie chaotyczne i zaniedbane okolice mają chyba wielki urok…Może właśnie to, że nie wszystko jest tu w tym mieście perfekcyjne, wyczyszczone sprawia, że jakoś dobrze się czujemy. Sporo tagów, spreyowanych ścian…to właśnie chyba tworzy klimat miasta
Dziekuje Holly.
OdpowiedzUsuńDam Ci kolejna zagwozdke ;)
Uslyszysz w tej scenie pewne slowo (trudno przegapic, bo chyba jest tematem przewodnim), po drugiej stronie Kanalu jest kawiarenka o tej nazwie, powstala wlasnie "ku czci" tego filmu. Ponoc to wlasnie tam ekipa filmowa sie stolowala i relaksowala przy niejednej lampce wina.
Znowu znikam na nie wiem ile, bo dostep do kompa mocno ograniczony.
Pozdrawiam, Irez
PS
Merostwo zdobywa srodki na odnawianie tych zaniedbanych zakatkow i baaaardzo sie ciesze. Mialam watpliwa przyjemnosc mieszkac w takiej kamienicy nie remontowanej chyba od jej wybudowania, czyli bez mala ze sto lat :)
No i oczywiscie zapomnialam wkleic link do tej scenki:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=6DKI0EP-RMA&list=LPnIBYehC3Gsc&index=1&feature=plcp
Irez,
OdpowiedzUsuńChodzi o „atmosphère”? Jeszcze nigdy nie widziałam tego filmu, ale postaram się to szybko nadrobić. Scenka jest naprawdę cudna…Dziękuję i pozdrawiam. No i mam pretekst, żeby wybrać się nad kanał jeszcze raz, może już nadarzy się okazja w tę sobotę? Pozdrawiam…
Nie, nie Holly, chodzi wciaz o film Hotel du Nord a l'Atmosphere to nazwa knajpki (niezbyt lubie to okreslenie ale jakos mi dziwnie pasuje), mam nadzieje, ze uda Ci sie ja odnalezc!
OdpowiedzUsuńOstrzegam tylko, ze niczym szczegolnym sie nie wyroznia - procz nazwy i historii. Do dzis wielu Francuzow wie skad wziela sie jej nazwa. No i dodam, ze nazwa jest w pelni odpowiednia :)
Teraz juz naprawde znikam, Irez
(ale wroce!!!)
Och, bardzo lubiłam te okolice! Wieczorami przesiadywanie w Fourmi, letnie spacery do całkiem dalekiego MK2, szperanie w księgarni artystycznej (niemal naprzeciwko słynnego hotelu)... Nigdy nie siedziałam na brzegu z butelką wina, bo nigdy nie byłam w Paryżu, by było - dla mnie przynajmniej - wystarczająco ciepło na to. Ale sentyment do Canal St Martin mam, bo to było moje sąsiedztwo :) Takie nieturystyczne, bardzo paryskie według mnie.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię te okolice, z turystami to bywa różnie, zaczynają docierać również i w te okolice, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w tych najbardziej "przewodnikowych" rejonach. A maj nad kanałem jest przecudny...polecam
Usuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Marcel_Carn%C3%A9, Brzask z J. Gabin, '39. http://www.hoteldunord.org/
OdpowiedzUsuńNie chce mi się dzisiaj 'zapisać' c.d. Przypomniałam sobie, że w kwietniu '11 wspomniałam 'u siebie' o Hotelu.
W rejonie Kanału pomieszkiwałam wiele lat; gdy tak sobie rozmawiacie, wróciły wspomnienia...
Nie wiem co się dzieje. 2 razy się wpisałam, widziałam wydrukowane i... nie ma.
OdpowiedzUsuńAle już jest...może coś nie zadziałało...chyba dziś jednak wybiorę się w okolice hotelu du Nord, tyle o nim piszecie, że nie wypada mu się nie przyjrzeć bliżej.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji tez lunch w tamtejszej restauracji - bardzo smaczne jedzenie, w otoczeniu plakatow filmowych oczywiscie, dla Francuzow podobno miejsce do jedzenia dosc kultowe :)
OdpowiedzUsuńGorąca, a może wybierzemy się tam kiedyś razem? Co Ty na to? Lunch w Hotelu du Nord...brzmi wspaniale, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńJakby niemalże mój Kanał du Midi, tylko wybrukowany brzegami. Ja tutaj mam takie niekończące się, czasami nudne wakacje, aż, pomimo niekończących się imprez nad Kanałem osiągnęłam stan "over-holidayed and overdrunk on vin de pays, i jadę do kraju na miesiąc.Popracuję trochę i pokibicuję na miejscu naszym Mistrzostwom.
OdpowiedzUsuńI może napiszesz trochę o piłkarskiej atmosferze w kraju? Życzę udanego pobytu!
Usuńholly, bardzo chetnie!!! wysle maila, bardzo milo byloby Cie zobaczyc - i to w dodatku w takim kultowym otoczeniu ;)
OdpowiedzUsuńA więc czekam...
UsuńPiękny spacer! Właśnie uświadomiłam sobie, że ja raczej zawsze wałęsam się w okolicach Kanału Ourcq, ostatnio to jedno z moich ulubionych miejsc w Paryżu. A co do Hôtel du Nord, to podobno film był kręcony w studio, trochę byłam zawiedziona jak się o tym dowiedziałam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!