Historyjka ta przypomina złote czasy Stalina, paskudne czasy, kiedy to o wielkim wodzu nie wolno było nawet źle śnić, a każde złe słowo kończyło się tragicznie: zsyłką, więzieniem, czy utratą pracy. Wszyscy świetnie ten okres znamy...Ale we Francji, cenzura? A jednak!
19 grudnia mój ulubiony francuski humorysta, Stephane Guillon, odwiedził TV5 Monde, państwowy kanał francuskiej telewizji o światowym zasięgu. Dla tych, którzy nie wiedzą, kim jest Stephane Guillon kilka słów wyjaśnienia. Zasłynął we Francji dość złośliwymi w tonie kronikami pod adresem francuskch polityków na antenie radia France Inter (przez pierwsze dwa lata rozpoczynałam nimi dzień o 7.55 i naprawdę wprawiały mnie w znakomity humor!), półtora roku temu, po prostu go "zcenzurowano" i wywalono z radia.
Czy jego kroniki były cenzuralne czy też nie, sprawa podlega dyskusji. Moim zdaniem jest to jedyny wolny głos w Sarkolandzie (termin używany przez Stephana Guillona)! I jeszcze jedno, w swojej chyba najlepszej kronice przepowiedział to, co stało się z DSK, prosząc koleżanki redakcyjne, aby podczas wizyty DSK w studiu radia wszystkie ubrały się w czarne burki!
Wracam do mojej historii. Otóż podczas wizyty 19 grudnia w TV5 Monde, przed wywiadem makijażystka poprosiła go, aby śladem innych gości napisał coś na ścianie. Stephane Guillon gorąco namawiany dość długo szukał jeszcze wolnego miejsca-jedyne, które się ostało znalazł...nad wysoko zawieszonym zegarem a więc napisał "Ile jeszcze godzin nam pozostało pod rządami Nicolasa Sarkozy'ego?". zapadła cisza i pytanie. Co z tym fantem zrobić?Czy w państwowej telewizji wypada, aby tego rodzaju napis widniał na ścianie. Przecież wszyscy powinni kochać prezydenta!
Nikt nie wiedział do końca jak to się stało, ale nastźpnego dnia napis zasłoniŁto kartką a później zasłonięto zegarem. Czy autorem tego "zakrycia" była rzeczywiście makijażystka, czy tez w strachu przed utratą posady dyrektorka kanału? Nie wiadomo. Pisze o tym wczorajsza Liberation i to z niej pochodzą umieszczone przeze mnie zdjęcia.
Dla tych, którzy nigdy jeszcze nie słuchali programu radiowego Stephana Guillona a znają francuski-oto adres: http://www.youtube.com/watch?v=QekWZCN1Xc4
Czas umierać, czy czas przestać się bać? Nie tylko we Francji Wybrańcy Narodu zaczynają uważać się za Pomazańców Bożych. Sprzyja im kryzys na rynku pracy. Lepiej nie ryzykować utraty porannej kawy i croissant'a, lepiej nie podpaść bardziej papieskiemu od Papieża Szefowi.
OdpowiedzUsuńOpony podpala się z powodów ,błahych', socjalnych najczęściej. Może kiedyś sztachety pójdą w ruch, bo zamyka się usta?
Czy nie sami hodujemy sobie Nowych Bogów, pozwalając im czuć się nietykalnymi.
P.S. Dzięki za uznanie mnie za wyrafinowaną z powodu... skłonności do serów :))
Ewo,
OdpowiedzUsuńMoże nie umierać, ale uważnie rozglądać się wokół siebie, złe nie śpi! Sarkozy jest niebezpieczny o czym mogłaś się dziś przekonać słuchając wiadomości...przesunął na margines kraje, które nie są w sferze euro, w tym Polskę...koniec z Komisją i Parlamentem UE, od teraz będzie rządził on sam z Angelą Merkel! Ci, którzy żyją we Francji już o tym dawno wiedzą (i się wystrzegają wpadki jak widać na załączonym wpisie), Europa dowie sie o tym wkróce, radzę od razu powiesić sobie portret Sarkoziego nad łóżkiem...na wszelkij słuczaj! Pozdrawiam serdecznie!
Holly,
UsuńChyba nie jest jeszcze az tak zle:) Poki co, Sarko "lize buty" (nie mowie, ze co innego;) Merko a pol narodu sie z tego smieje. Co do Angie - znacznie stracila poparcie na wlasnym terenie, bo nie wszystkim Niemcom podoba sie wizerunek herszt baby trzymajacej euroland w ryzach. Czas "merkozy" moze wiec potrwac krocej niz sie nam wydaje.
Zegar - hahaha, szkoda slow, ale po publicznej telewizji mozna bylo sie tego spodziewac. Skad my Polacy to znamy:)
Guillon - z humorystow francuskich rzeczywiscie chyba najlepszy. Z drugiej strony - krytykowanie innych przychodzi mu latwo i z polotem, jednak sam nie najlepiej znosi krytyke skierowana do niego. Mozna sie bylo o tym przekonac podczas jego ostatniego wystapienia w "On n'est pas couché". Nieco szkokujaca reakcja jak na kogos, kto na ostrzejsze slowaf powinien byc uodporniony. Wklejam link: http://video.r.msn.com/watch/video/la-reaction-etonnante-de-stephane-guillon-face-aux-critiques-de-natacha-polony/1v033bsti
link pierwszy lepszy, jaki znalazlam, ale niestety widac tu tylko kncowke ostrej wymiany zdan miedzy Guillonem, Pulvar i Polony. Program ogladalam na zywo i szczerze powiem, ze moj wczesniejszy zachwyt Guillonem nieco oslabl... Pardon z gory za wpis " z innej beczki", ale tak mi sie nasunelo przy okazji:)
UsuńPożyjemy zobaczymy. Wiadomości nie widziałam, widziałam natomiast świetną komedię pomyłek z Kevinem Spacey. Jeśli jest jak mówisz, mogą się srodze pomylić ichni merko-sarko. Tak wynika z wym.wyżej komedii. Dawid bywa lepszy od Goliata, sprawdzone. Strefa poza-euro da radę, jak dotychczas! A nad łóżkiem wisi u mnie Grotowski, może to jaki znak? Pozdrawiam równie serdecznie. P.S. hasło autoryzacji: sionam, powiem więcej, SIO IM!
OdpowiedzUsuńEwo,
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Twoje komentarze! Niech żyje więc strefa poza-euro! No i oczywiście Wrocław! U mnie nic nie wisi, muszę sią nad tym poważnie zastanowić. Hasło zapamiętam.
Sciskam mocno!
Holly, czy Stephane Guillon to naprawdę ostatni wolny głos w Sarkolandzie? Od razu przypomina mi się odcinek Guignols z Canal+, podczs którego kukiełka przedstawiająca Claude'a Gueant śpiewała "Je suis super c***" ;)
OdpowiedzUsuńKatasiu,
OdpowiedzUsuńHumor Stephana Guillona jest trochę ekstremalny, zgadzam się, ale ma odwagę powiedzieć więcej niż inni. Czy na przykład epizod z zegarem uważasz za nie na miejscu? Nie powinien był stawiać pytania, ile czasu zostało jeszcze u władzy komuś, kogo się nie lubi, bo wywalił nas z pracy? Mówi to, co inni myślą, ale nie mają odwagi powiedzieć.
Ale historia. Czasem uwazam ze tak naprawde wszystkie kraje i demokracje sa takie same. Wolnosc slowa jest tylko bardziej wyrafinowanie lamana niz w tzw. nie demokracjach.
OdpowiedzUsuńAna,
OdpowiedzUsuńChyba masz rację, to nie jest już taka prymitywna, łatwa do wychwycenia propaganda, ale bardzo zgrabne, ubrane w kolorowy papierek otumanianie ludzi.