6 maja zapowiada się wielki dzień-wybory
prezydenckie we Francji. Każdy powinien o tej dacie pamiętać. Nasz wspaniały
humorysta francuski postanowił tę datę uczcić i zarezerwował na tę okazję salę
Olimpii, od 1 do 6 maja, gdzie będzie występował w programie pod tytułem…”W
maju 2012 roku, Stephane Guillon też odchodzi…”. Bedzie to satyra polityczna-aluzja do
mającego niewielkie szanse bycia wybranym ponownie szefa państwa.
Oto plakat reklamujący spektakl, który przed kilkoma dniami pojawił
się na stacjach paryskiego metra.
Ale na bardzo krótko. Otóż RATP (transport
paryski)w ubiegły czwartek kazał zdjąć ów plakat z podziemnych murów metra, a
dlaczego? Bo „ nie wolno w metrze wieszać żadnych plakatów o charakterze
politycznym”. Ale czy reklama przedstawienia to polityka? We Francji okazuje się,
że tak. Cenzura działa, autocenzura też, a dyrektor RATP mógłby za taki wybryk słono zapłacić! A ponieważ jestem wyjątkowo wrażliwa na każdy rodzaj cenzury, toteż
o tym co się stało, napisałam.
Nie ma łatwo ten St. Guillon. Z drugiej strony, kto miał zauważyć afisz w Metro, zauważył. Tak więc Olympia ma szanse na oblężenie. To się chyba nazywa 'niedźwiedzia przysługa'; dyrekcja RATP może zostać mężem opatrznościowym spektaklu.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, co za wyczucie - cieniutkiej przecież aluzji. Myślałam już, że 'czujność rewolucyjna' została uśpiona. A tu proszę.
Francja niczym Polska kiedyś u nas Majewski Wojewódzki pozwalają sobie na dużo ( ii dobrze) we Francji chyba ich by zapuszkowali xD
OdpowiedzUsuńCudowny plakat :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze go nie widzialam w metrze ;)
Ha, Holly, a nie boisz się, że długie macki rządu Sarkozy'ego dotrą kiedyś i na Twój blog? ;) Swoją drogą, to dziwne, że dyrekcja RATP pozostaje wierna prezydentowi, któremu do rządzenia zostało jeszcze tylko kilka miesięcy...
OdpowiedzUsuńEwo, Oj pomoże, chociaż nie wiem, czy miejscowi "zrywacze plakatów" o tym wiedzą. My wiemy co to znaczy "zcenzurować", nieprawdaż? Największą miernotę można w ten sposób wypromować, nie będę złośliwa i nie podam przykładów z naszej półki.
OdpowiedzUsuń@A, zapuszkowali? Nie trzeba, tu się wszyscy tak boją, że nikt nawet nie ryzykuje. Przypominają mi się czytane w samizdatach książki o tym, jak to system totalitarny budowany był na strachu, m.in. przed utratą przywilejów, posady, pięknego gabinetu...a tu jest co tracić, oj jest, to nie przaśne komunistyczne biura ani dodatkowa porcja kiełbasy , ale królewskie przywileje, rezydencje, obiady...
OdpowiedzUsuń@Spacery nad Sekwaną-i już go nie zobaczymy... a swoją drogą, to ciekawe, czy nie udało by się go odkupić od RATP? Ale za jakie pieniąadze. Kiedyś u nas dwa tomy felietonów o teatrze Słonimskiego cenzura wysłała na przemiał-dzisiaj to białe kruki!
OdpowiedzUsuńKatasiu,
OdpowiedzUsuńJeśli któregoś dnia mój blog nagle zniknie, to wiesz przynajmniej gdzie mnie szukać...Trzy miesiące, ale każdy może jeszcze podpaść i stracić stołek, a jak cichutko przetrwa, to będzie miał spokój przez najbliższe lata...
Moze oni je po prostu wyrzucili?
OdpowiedzUsuńWlasnie sprawdzilam strone Olympii i tam jest! :)
http://www.olympiahall.com/theatre-humour/stephane-guillon.html/3543/