Na pierwszy rzut oka, ogladane kolaze wydaja nam sie proste do wykonania. Zastanawiamy sie nawet, czy wogole mozna je uznac za sztuke po czym powoli, zaczyna imponowac nam wyobraznia i odwaga autora. Na prace islandzkiego artysty Erró wystawione od kilku dni w paryskim centrum Pompidou skladaja sie wycinki z kolorowych czasopism, magazynow, ksiazek o sztuce i karykatur politycznych, zdjec i komiksow. Wygladaja na futurystyczna zabawe artysty, wyroznia je kolorystyka i roznorodnosc tematow, od komentarzy z biezacego zycia politycznego az do zabawy z bohaterami naszej zbiorowej wyobrazni takimi jak Marlena Dietrich, Stalin, kaczor Donald czy Madonna.
Godmundur Gudmundsson, bo takie jest prawdziwe nazwisko Erró, zdobyl pierwsze artystyczne ostrogi w Reykjaviku, w Szkole Sztuk Pieknych. Ukonczyl nastepnie wydzial malarstwa w Oslo, studia we Florencji a pozniej szkole mozaiki bizantyjskiej w Rawennie. Mozna wiec uznac, ze mial juz bardzo solidne wyksztalcenie artystyczne gdy w wieku 26 lat osiadl na stale w Paryzu. Jednak zaczal byc znany przede wszystkim jako malarz, mniej osob znalo jego kolaze.
Wystawa w centrum Pompidou byla mozliwa do zrealizowania przede wszystkim dzieki samemu artyscie, ktory podarowal 65 prac Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Francuski krytyk Jean-Jaques Lebel napisal o nim, ze nie jest on ani ilustratorem, ani historiografem ani karykaturzysta czy tez wielbicielem pornografii a jedynie tworzy swoje serie kolazy zestawiajac ze soba najczesciej zupelnie sprzeczne dane. Dominuje konstrast, prowokacja i pastisz.
Ogladajac spoleczenstwo, nie stara sie widziec czy tez oceniac bohaterow swoich kolazy, ale patrzy na nich poprzez zebrane materialy, tak jakby, niczym mysliwy, tropil slady ludzkiej bytnosci.
Zwrocilo moja szczegolna uwage mocne osadzenie kolazy Erró w rzeczywistosci politycznej i historycznej. Obecne sa liczne aluzje do postaci politykow, aktorow i mieszaja sie one z postaciami z podrecznikow do historii, z mitologii i historii malarstwa.
Po osiedleniu sie w Paryzu w 1958 roku Erró byl dosc silnie zwiazany ze srodowiskiem surrealistow i mieli oni niemaly wplyw na uksztaltowanie sie jego wizji swiata.
Erró przyznaje, ze jego metoda pracy polega na zbieraniu ogromnych ilosci magazynow, wycinkow z pism technicznych i specjalistycznych. A gdy juz kolaz powstanie, czesto sluzy jako model do obrazu bedac traktowany albo jako zrodlo inspiracji albo po prostu jako podklad wyswietlany aparatem projekcyjnym na plotnie.
Zakres tematow jest bardzo roznorodny ale dominuje tematyka zwiazana z wojna i stosowaniem przemocy, zdobywaniem przestrzeni kosmicznej a takze, co moze wydaje mi sie najciekawsze,czesto pelne ironii kolaze na ktorych postaci ludzkie czy tez zwierzece mieszaja sie z arcydzielami swiatowego malarstwa i zdjeciami z codziennej prasy.
Jego kolaze sa pelne najzwyklejszej radosci i pelni zycia, zabawy i ironii. Ciesza oko i bawia. Mnie osobiscie rozsmieszyly wielokrotnie pojawiajace sie kolaze z rozlozona na kanapce naga "Miss Murphy", kochanka Ludwika XV sportretowana przez Buchera. Okazuje sie, ze nawet wspolczesni artysci, tacy jak Erró, nie pozostaja obojetni na jej wdzieki.Swoj kolaz zatytulowal "Passing by Miss Murphy"
I jeszcze jedno, strasznie meskie to jego spojrzenie na swiat. Tak jakby brutalnosc zycia chcial zlagodzic pieknem ciala kobiety a meskie ambicje i powszechnie uznane przywary chcial osmieszyc pokazujac ich na tle wiecznego piekna Venus wychodzacej z kapieli.
Holly, jeśli w końcu mi się uda dolecieć do tego Paryża, to nie przegapię tej wystawy. Świetna relacja!
OdpowiedzUsuńDziekuje! Czekamy, czekamy...pogoda cudna i tylko Ciebie brakuje. A moze stopem, skoro nie daje sie inaczej?
OdpowiedzUsuńA ja z mojej strony polecam Yves Saint Laurent. Przepiekna jest ta wystawa! Tylko niestety 2 godziny czekania:/, ale naprawde warto! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń