foto

foto

niedziela, 23 sierpnia 2009

Polskie akcenty zamku w Chambord


Dzisiejszy widok z paryskiego okna siega daleko, bo az do oddalonego o okolo 60 km od Paryza jednego z najpiekniejszych zamkow na Loara, Chambord. Dojezdza sie tam przez rozlegly las, w ktorym nie widac nawet jednej zywej duszy. I nagle zza galezi, wychyla sie budowla tak malownicza, ze nie sposob jej opisac, rodem z bajek i opowiesci o zamknietych w zamkach krolewnach. Ilekroc czytalam w dziecinstwie bajki ze zbioru "U zlotego zrodla", zawsze tak wlasnie wyobrazalam sobie prawdziwy, krolewski zamek.

W latach 1725-1733 a wiec przez rowne 8 lat, zamek ten znalazl sie w polskich rekach. Po slubie Ludwika XV z Maria Leszczynska,
osiadl w nim ziec krola francji, Stanislaw Leszczynski. Nie byl zachwycony warunkami tam panujacymi. Nie bylo mebli, a te ktore przywiozl, nie starczyly, aby umeblowac tak ogromny palac. Ponadto utrzymanie takiego zamku wymagalo sluzby, na ktora Leszczynskiego nie bylo po prostu stac...Na domiar tego wszystkiego, zamek otaczala blotnista fosa, wylegarnia przenoszacych bakterie muszek i pierwszego lata, na zolta febre wymarla mu polowa sluzby.
Krolewski ziec prosil wtedy o goscine na okres lata znajomych, az do czasu, gdy Ludwik XV, doszedl do wniosku, ze nie przystoi, aby ziec sie tulal i wynajal mu gdzie indziej letnia rezydencje...

Pobyt Leszczynskiego nie jest jedynym polskim akcentem w Chambord. Najwieksze wrazenie robia trzy ceramiczne piece gdanskie, zamowione w 1745 roku przez Marszalka Saksonii. Piece te wielokrotnie byly demontowane i przewozone, zmienialy wlascicieli, aby ostatecznie osiasc w miejscu dla nich przeznaczonym.

2 komentarze:

  1. Anonimowy12.2.11

    holly, zaczytuje sie Twoim blogiem z wielka radoscia!
    Stanislaw Leszczynski byl tesciem Ludwika XV, a nie jego zieciem, niestety moj syn tez ma klopoty
    z nazewnictwem rodzinnych koligacji. if

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, przejezyczenie, Stanislaw Leszczynski byl faktycznie przeciez tesciem a nie zieciem...Dziekuje za sprostowanie i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń